Ostatnia ucieczka ojca [1]
|
Father's Last Escape [2] |
Było to w późnym i zatraconym okresie zupełnego
rozprzężenia, w okresie ostatecznej likwidacji naszych interesów. Szyld zdjęty
był już dawno znad drzwi naszego sklepu. Przy na wpół spuszczonych żaluzjach
prowadziła matka pokątny handel resztkami. Adela wyjechała do Ameryki.
Mówiono, że okręt, którym płynęła, zatonął i wszyscy pasażerowie stracili
życie. Nie sprawdziliśmy nigdy tej pogłoski, wieść o dziewczynie zaginęła,
nie słyszeliśmy już więcej o niej. Nastała nowa era, pusta, trzeźwa i bez
radości — biała jak papier. Nowa służąca, Genia, anemiczna, blada i
bezkostna, snuła się miękko po pokojach. Gdy ją było pogłaskać po plecach,
wiła się i przeciągała jak wąż i mruczała jak kotka. Miała mętnobiałą cerę i
nawet pod powieką emaliowych oczu nie była różowa. Przez roztargnienie robiła
niekiedy zaprażkę ze starych faktur i kopiałów — mdłą i niejadalną. |
It
happened in the late and forlorn period of complete disruption, at the time
of the liquidation of our business. The signboard had been removed from over
our shop, the shutters were halfway down, and inside the shop my mother was
conducting and unauthorized trade in remnants. Adela had gone to America, and
it was said that the boat on which she had sailed had sunk and that all the
passengers had lost their lives. We were unable to verify this rumour, but
all trace of the girl was lost and we never heard of her again. A new age began
- empty, sober and joyless, like a sheet of white paper. A new servant girl,
Genya, anaemic, pale, and boneless, mooned about the rooms. When one patted
her on the back, she wriggled, stretched like a snake, or purred like a cat.
She had a dull white complexion, and even the insides of her eyelids were
white. She was so absent-minded that she sometimes made a white sauce from
old letters and invoices: it was sickly and inedible. |
W tym czasie ojciec mój umarł był już definitywnie.
Umierał wielokrotnie, zawsze jeszcze nie doszczętnie, zawsze z pewnymi
zastrzeżeniami, które zmuszały do rewizji tego faktu. Miało to swoją dobrą
stronę. Rozdrabniając tak śmierć swą na raty, oswajał nas ojciec z faktem
swego odejścia. Zobojętnieliśmy na jego powroty coraz bardziej zredukowane,
za każdym razem żałośniejsze. Fizjonomia już nieobecnego rozeszła się niejako
w pokoju, w którym żył, rozgałęziła się, tworząc w pewnych punktach
przedziwne węzły podobieństwa o nieprawdopodobnej wyrazistości. Tapety
imitowały w pewnych miejscach drgawki jego tiku, arabeski formowały się w
bolesną anatomię jego śmiechu, rozłożoną na symetryczne członki, jak
skamieniały odcisk trylobita. Czas jakiś obchodziliśmy w wielkim promieniu
futro jego podbite tchórzami. Futro oddychało. Popłoch zwierzątek wkąsanych w
siebie i wszytych przelatywał przez nie w bezsilnych drgawkach i gubił się w
fałdach błamów. Przyłożywszy ucho, można było słyszeć melodyjne mruczenie
zgodnego ich snu. W tej formie dobrze wygarbowanej, z tym lekkim zapachem tchórzy,
mordu i nocnych rui mógłby był przetrwać lata. Ale i tu nie wytrwał długo. |
At
that time my father was definitely dead. He had been dying a number of times,
always with some reservations that forced us to revise our attitude towards
the fact of death. This had its advantages. By dividing his death into
instalments, Father had familiarized us with his demise. We became gradually
indifferent to his returns - each one shorter, each one more pitiful. His
features were already dispersed throughout the room in which he had lived,
and were sprouting in it, creating at some points strange knots of likenesses
that were most expressive. The wallpaper began in certain places to imitate
his habitual nervous tic; the flower designs arranged themselves into the doleful
element of his smile, symmetrical as the fossilized imprint of a trilobite.
For a time, we gave wide berth to his fur coat lined with polecat skins. The
fur coat breathed. The panic of small animals sewn together and biting into
one another passed through it in helpless currents and lost itself in the
folds of the fur. Putting one's ear against it, one could hear the melodious
purring unison of the animals' sleep. In this well-tanned form, amid the
faint smell of polecat, murder, and the nighttime matings, my father might
have lasted for many years. But he did not last. |
Pewnego
razu matka przyszła z miasta z miną skonsternowaną. — Popatrz Józefie —
rzekła — co za przypadek. Złapałam go na schodach skaczącego ze stopnia na
stopień. — I uniosła chusteczki znad czegoś, co trzymała w talerzu. Poznałem
go od razu. Podobieństwo było nie do zapoznania, choć był teraz rakiem czy
wielkim skorpionem. Potwierdziliśmy sobie to oczyma, głęboko zdumieni
wyrazistością tego podobieństwa, które poprzez takie przemiany i metamorfozy
narzucało się jeszcze wciąż z nieodpartą wprost siłą. — Czy żyje? —
zapytałem. — Rozumie się, ledwo mogę go utrzymać — rzekła matka — czy mam go
puścić na podłogę? — Postawiła talerz na ziemi i pochyleni nad nim
oglądaliśmy go teraz dokładniej. Zaklęsły między wieloma swymi kabłąkowatymi
nogami, przebierał nimi nieznacznie. Uniesione nieco szczypce i wąsy zdawały
się nasłuchiwać. Przechyliłem miskę i ojciec wyszedł ostrożnie, z pewnym
wahaniem na podłogę, ale dotknąwszy płaskiego gruntu pod sobą, pobiegł nagle
wszystkimi swymi kilkunastoma nogami, klekocąc twardymi kostkami członkonoga.
Zagrodziłem mu drogę. Zawahał się, dotknąwszy falującymi wąsami przeszkody,
po czym uniósł szczypce i skręcił w bok. Daliśmy mu biec w obranym kierunku.
Z tej strony żaden mebel nie mógł mu dać schronienia. Tak biegnąc w falistych
drgawkach na swych rozlicznych nogach, dotarł do ściany i nim zdołaliśmy się
spostrzec, wbiegł na nią lekko, nie zatrzymując się, całą armaturą odnóży.
Wstrząsnąłem się z instynktowną odrazą, śledząc wieloczłonkową wędrówkę
posuwającą się z łopotem po papierowych tapetach. Ojciec tymczasem doszedł do
małej wmurowanej szafki kuchennej, przez chwilę przegiął się na jej krawędzi,
badając szczypcami teren wewnątrz szafki, po czym wlazł cały do środka. |
One
day, Mother returned from town with a preoccupied face. "Look,
Joseph," she said, "what a lucky coincidence. I caught him on the
stairs, jumping from step to step" - and she lifted a handkerchief that covered
something on a plate. I recognized him at once. The resemblance was striking,
although now he was a crab or a large scorpion. Mother and I exchanged looks:
in spite of the metamorphosis, the resemblance was incredible. "Is he
alive?" I asked. "Of course. I can hardly hold him," Mother
said. "Shall I place him on the floor. She put the plate down, and
leaning over him we observed him closely. There was a hollow place between
his numerous curved legs, which he was moving slightly. His uplifted pincers
and feelers seemed to be listening. I tipped the plate, and Father moved
cautiously and with a certain hesitation to the floor. Upon touching the flat
surface under him, he gave a sudden start with all of his legs, while his
arthropod joints made a clacking sound. I barred his way. He hesitated,
investigated the obstacle with his feelers, then lifted his pincers and
turned aside. We let him run in his chosen direction, where there was no
furniture to give him shelter. Running in wavy jerks on his many legs, he
reached the wall and, before we could stop him, ran lightly up it, not
pausing anywhere. I shuddered with instinctive revulsion as I watched his
progress up the wallpaper. Meanwhile, Father reached a small built-in kitchen
cupboard, hung for a moment on its edge, testing the terrain with his
pincers, and then crawled into it. |
Poznawał
jakoby na nowo mieszkanie z tej nowej krabiej perspektywy, recypował
przedmioty być może węchem, gdyż mimo dokładnych oględzin nie mogłem
wyśledzić u niego żadnego organu wzroku. Zdawał się zastanawiać nieco nad
przedmiotami spotkanymi na swej drodze, zatrzymywał się przy nich, dotykając
ich lekko falującymi wąsami, obejmował je nawet, jakby próbując, szczypcami,
zawierał z nimi znajomość i dopiero po chwili odłączał się od nich i biegł
dalej, wlokąc za sobą odwłok, lekko uniesiony nad podłogą. Tak samo
postępował z kawałkami chleba i mięsa, które rzucaliśmy mu na podłogę, w
nadziei, że się nimi pożywi. Obmacywał je tylko pobieżnie i biegł dalej, nie
domyślając się w tych przedmiotach rzeczy jadalnych. |
He
was discovering the apartment afresh from the new point of view of a crab;
evidently, he perceived all objects by his sense of smell, for, in spite of
careful checking, I could not find on him any organ of sight. He seemed to
consider carefully the objects he encountered in his path, stopping and
feeling them with his antennae, then embracing them with his pincers, as if
to test them and make their acquaintance; after a time, he left them and
continued on his run, pulling his abdomen behind him, lifted slightly from
the floor. He acted the same way with the pieces of bread and meat that we
threw on the floor for him, hoping he would eat them. He gave them a
perfunctory examination and ran on, not recognizing that they were edible. |
Można
było myśleć, widząc te jego cierpliwe rekonesanse na obszarze pokoju, że
czegoś szuka zawzięcie i niezmordowanie. Od czasu do czasu biegł w kąt
kuchni, pod beczkę z wodą, która przeciekała, i doszedłszy do kałuży, zdawał
się pić. Niekiedy zapodziewał się na całe dni. Zdawał się doskonale obywać
bez jedzenia i nie zauważyliśmy, żeby wskutek tego tracił coś na objawach
żywotności. Z mieszanymi uczuciami wstydu i odrazy żywiliśmy za dnia tajoną
obawę, że mógłby nas w nocy odwiedzić w łóżku. Ale to nie zdarzyło się, ani
razu, chociaż za dnia wędrował po wszystkich meblach i lubił zwłaszcza
przebywać w szparze między szafami a ścianą. |
Watching
these patient surveys of the room, one could assume that he was obstinately
and indefatigably looking for something. From time to time he ran to a corner
of the kitchen, crept under a barrel of water that was leaking, and, upon
reaching the puddle, seemed to drink. Sometimes he disappeared for days on
end. He seemed to manage perfectly well without food, but this did not seem
to affect his vitality. With mixed feelings of shame and repugnance, we
concealed by day our secret fear that he might visit us in bed during the
night. But this never occurred, although in the daytime he would wander all
over the furniture. He particularly liked to stay in the spaces between the
wardrobes and the wall. |
Pewne objawy rozumu, a nawet pewnej figlarnej
swawolności nie dawały się przeoczyć. Nigdy na przykład nie omieszkał ojciec
w porze posiłku pojawić się w jadalni, chociaż jego udział przy obiedzie był
czysto platoniczny. Jeśli drzwi jadalni podczas obiadu były przypadkiem
zamknięte, a ojciec znajdował się w sąsiednim pokoju, chrobotał tak długo pod
drzwiami, biegnąc tam i z powrotem wzdłuż szpary, aż póki mu nie otworzono.
Później nauczył się wsuwać w tę dolną szparę drzwi szczypce i nogi i po nieco
forsownych chybotach ciała udawało mu się przepchać bokiem popod drzwiami do
pokoju. To zdawało się go cieszyć. Nieruchomiał wtedy pod stołem, leżał
całkiem cicho, pulsując tylko lekko odwłokiem. Co oznaczało to rytmiczne
pulsowanie błyszczącego odwłoka, nie mogliśmy odgadnąć. Było to coś
ironicznego, nieprzyzwoitego i złośliwego, co zdawało się wyrażać zarazem
jakąś niską i lubieżną satysfakcję. Nemrod, nasz pies, podchodził do niego
powoli i bez przekonania, wąchał ostrożnie, kichał i odchodził obojętnie, nie
wyrobiwszy sobie zdecydowanego sądu. |
We
could not discount certain manifestations of reason and even a sense of
humour. For instance, Father never failed to appear in the dining room during
mealtimes, although his participation in them was purely symbolic. If the
dining-room door was by chance closed during dinner and he had been left in
the next room, he scratched at the bottom of the door, running up and down
along the crack, until we opened it for him. In time, he learned how to
insert his pincers and legs under the door, and after some elaborate
manoeuvres he finally succeeded in insinuating his body through it sideways
into the dining room. This seemed to give him pleasure. He would then stop
under the table, lying quite still, his abdomen slightly pulsating. What the
meaning of these rhythmic pulsations was, we could not imagine. They seemed
obscene and malicious, but at the same time expressed a rather gross and
lustful satisfaction. Our dog, Nimrod, would approach him slowly and, without
conviction, sniff at him cautiously, sneeze, and turn away indifferently, not
having reached any conclusions. |
Rozprzężenie
w naszym domu zataczało coraz szersze kręgi. Genia spała po całych dniach,
jej smukłe ciało falowało bezkostnie głębokim oddechem. Znajdowaliśmy często
w zupie szpulki od nici, które wrzucała wraz z jarzyną przez nieuwagę i
dziwne roztargnienie. Sklep otwarty był in continuo dniem i nocą.
Wyprzedaż przy na wpół spuszczonych żaluzjach brała dzień w dzień swój zawiły
bieg wśród targów i perswazyj. Na domiar przyjechał wuj Karol. |
Meanwhile,
the demoralization in our household was increasing. Genya slept all day long,
her slim body bonelessly undulating with her deep breaths. We often found in
the soup reels of cotton, which she had thrown in unthinkingly with the
vegetables. Our shop was open non-stop, day and night. A continuous sale took
place amid complicated bargainings and discussions. To crown it all, Uncle
Charles came to stay. |
Był
dziwnie zdetonowany i małomówny. Oświadczył z westchnieniem, że po ostatnich
smutnych doświadczeniach postanowił zmienić tryb życia i zabrać się do
studium języków. Nie wychodził z domu, zamknął się w ostatnim pokoju, z
którego Genia ściągnęła wszystkie dywany i makaty, pełna dezaprobaty dla
nowego gościa, i zagłębił się w studium starych cenników. Kilkakrotnie
usiłował złośliwie nadeptać ojcu na odwłok. Z krzykiem i przerażeniem
zabroniliśmy mu tego. Uśmiechał się tylko do siebie złośliwie, nie
przekonany, podczas gdy ojciec, nie zdając sobie sprawy z niebezpieczeństwa,
zatrzymywał się z uwagą nad jakimiś plamami na podłodze. |
He
was strangely depressed and silent. He declared with a sigh that after his
recent unfortunate experiences he had decided to change his way of life and
devote himself to the study of languages. He never went out but locked
himself in the most remote room - from which Genya had removed all the
carpets and curtains as she did not approve of our visitor. There he spent
his time, reading old price lists. Several time he tried viciously to step on
Father. Screaming with horror we told him to stop it. Afterwards he only
smiled wryly to himself, while Father, not realizing the danger he had been
in, hung around and studied some spots on the floor. |
Ojciec
mój, chyży i ruchliwy, jak długo stał na nogach, dzielił ze wszystkimi
skorupiakami tę właściwość, że, przewróciwszy się na grzbiet, stawał się
zupełnie bezbronny. Przykry był to i żałosny widok, gdy przebierając
rozpaczliwie wszystkimi odnóżami, wirował bezradnie na grzbiecie dookoła
własnej osi. Nie można było bez przykrości patrzeć na tę zbyt wyraźną i
artykułowaną, bezwstydną niemal mechanikę jego anatomii, na wierzchu niejako
leżącą i niczym nie osłoniętą od strony nagiego, wieloczłonkowego brzucha.
Wuja Karola podrywało aż w takich chwilach, żeby go przydeptać. Biegliśmy na
ratunek i podawaliśmy ojcu jakiś przedmiot, którego chwytał się kurczowo
szczypcami i odzyskiwał zręcznie normalną pozycję, puszczając się natychmiast
w bieg dookolny, błyskawicznym zygzakiem, ze zdwojoną szybkością, jak gdyby
chciał zatrzeć wspomnienie kompromitującego upadku. |
My
father, quick and mobile as long as he was on his feet, shared with all
crustaceans the characteristic that when turned on his back he became largely
immobile. It was sad and pitiful to see him desperately moving all his limbs
and rotating helplessly around his own axis. We could hardly force ourselves
to look at the conspicuous, almost shameless mechanism of his anatomy,
completely exposed under the bare articulated belly. At such moments, Uncle
Charles could barely restrain himself from stamping on Father. We ran to his
rescue with some object at hand, which he caught tightly with his pincers,
quickly regaining his normal position; then at once he started a lightning,
zigzag run at double speed, as if wanting to obliterate the memory of his
unsightly fall. |
Z
przykrością muszę się przezwyciężyć, ażeby opowiedzieć zgodnie z prawdą
niepojęty fakt, przed którego rzeczywistością wzdraga się cała moja istota.
Do dziś dnia nie mogę pojąć, że byliśmy w całej rozciągłości świadomymi
sprawcami tego faktu. W tym oświetleniu nabiera to zdarzenie cech jakiejś
dziwnej fatalności. Albowiem fatalność nie omija naszej świadomości i woli,
ale włącza je w swój mechanizm tak, że dopuszczamy i przyjmujemy, jak w
letargicznym śnie, rzeczy, przed którymi wzdragamy się w normalnych
warunkach. |
I
must force myself to report truthfully the unbelievable deed, from which my
memory recoils even now. To this day I cannot understand how we became the
conscious perpetrators of it. A strange fatality must have been driving us to
it; for fate does not evade consciousness or will but engulfs them in its
mechanism, so that we are able to admit and accept, as in a hypnotic trance,
things that under normal circumstances would fill us with horror. |
Gdy
wstrząśnięty dokonanym faktem, pytałem z rozpaczą matki: — Jak mogłaś to
uczynić! Gdyby to przynajmniej Genia była zrobiła, ale ty sama... — matka
płakała, łamała ręce, nie mogła dać odpowiedzi. Czy myślała, że ojcu tak
lepiej będzie, czy widziała w tym jedyne wyjście z beznadziejnej jego
sytuacji, lub czy działała po prostu w niepojętej lekkomyślności i
bezmyślności?... Fatum znajduje tysiąc wybiegów, gdy chodzi o przeforsowanie
jego niepojętej woli. Drobne jakieś chwilowe zaćmienie naszego umysłu, moment
zaślepienia czy niedopatrzenia wystarczy, ażeby przemycić czyn między Scyllą
a Charybdą naszych decyzyj. Potem można bez końca ex post interpretować i tłumaczyć motywy,
dociekać pobudek — fakt dokonany pozostaje nieodwołalny i raz na zawsze
przesądzony. |
Shaken
badly, I asked my mother in despair, again and again, "How could you
have done it? If it were Genya who had done it - but you yourself?"
Mother cried, wrung her hands and could find no answer. Had she thought that
Father would be better off? Had she seen in the act the only solution to a
hopeless situation, or did she do it out of inconceivable thoughtlessness and
frivolity? Fate has a thousand wiles when it chooses to impose on us its
incomprehensible whims. A temporary blackout, a moment of inattention or
blindness, is enough to insinuate an act between the Scylla and Charybdis of
decision. Afterwards, with hindsight, we may endlessly ponder that act,
explain our motives, try to discover our true intentions; but the act remains
irrevocable. |
Opamiętaliśmy
się i otrząsnęli dopiero z naszego zaślepienia, gdy wniesiono mego ojca na
półmisku. Leżał wielki i spuchnięty wskutek ugotowania, bladoszary i
galaretowaty. Siedzieliśmy w milczeniu, jak struci. Tylko wuj Karol sięgnął
widelcem do półmiska, ale opuścił go niepewnie w pół drogi, spoglądając na
nas ze zdziwieniem. Matka kazała odstawić półmisek do salonu. Tam leżał na
stole pokrytym kapą pluszową, obok albumu z fotografami i mechanicznej
katarynki z papierosami, leżał omijany przez nas i nieruchomy. |
When
Father was brought in on a dish, we came to our senses and understood fully
what happened. He lay large and swollen from the boiling, pale grey and
jellified. We sat in silence, dumbfounded. Only Uncle Charles lifted his fork
towards the dish, but at once he put it down uncertainly, looking at us
askance. Mother ordered it to be taken to the sitting-room. It stood there
afterwards on a table covered with a velvet cloth, next to the album of
family photographs and a musical cigarette box. Avoided by us all, it just
stood there. |
Nie
na tym jednak miała się zakończyć ziemska wędrówka mego ojca i ten ciąg
dalszy, to przedłużenie historii poza, zda się, już ostateczne i dopuszczalne
granice — jest najboleśniejszym jej punktem. Czemuż nie dał wreszcie za
wygraną, czemuż nie uznał się w końcu za pokonanego, gdy już zaprawdę miał
wszelkie powody do tego, i los nie mógł już pójść dalej w doszczętnym
pognębieniu go? Po kilku tygodniach nieruchomego leżenia skonsolidował się
jakoś w sobie, zdawał się jakby przychodzić pomału do siebie. Pewnego ranka
zastaliśmy półmisek pusty. Jedna tylko noga leżała na brzegu talerza,
uroniona na zastygłym sosie pomidorowym i galarecie stratowanej jego
ucieczką. Ugotowany, gubiąc nogi po drodze, powlókł się ostatkami sił dalej,
w bezdomną wędrówkę, i nie ujrzeliśmy go więcej na oczy. |
But
my father's earthly wanderings were not yet at an end, and the next
instalment - the extension of the story beyond permissible limits - is the
most painful of all. Why didn't he give up, why didn't he admit that he was
beaten when there was every reason to do so and when even Fate could go no
farther in utterly confounding him? After several weeks of immobility in the
sitting room, he somehow rallied and seemed to be slowly in recovering. One
morning, we found the plate empty. On leg lay on the edge of the dish, in
some congealed tomato sauce and aspic that bore the traces of his escape.
Although boiled and shedding his legs on the way, with his remaining strength
he had dragged himself somewhere to begin a homeless wandering, and we never
saw him again. |
|
Translated from the Polish by Celina Wieniewska |
August / The Street of
Crocodiles / Father's Last Escape / The Mythologization of Reality
[1] Opowiadania. Wybór esejów i
listów / Bruno Schulz; opracował Jerzy Jarzębski,
wydanie drugie przejrzane i uzupełnione, Wrocław: Zakład Narodowy im.
Ossolińskich, 1998, CXL, 498 s. (Biblioteka narodowa : Ser. I; 264)