BRUNO SCHULZ

 

ç  SKLEPY CYNAMONOWE è

 

 

       Німрад / Німрод / Нимрод / Nemrodas / Nimrod

 

 

 

 

NEMROD [1]

 

 

 

 

NIMROD [2]

 

 

Cały sierpień owego roku przebawiłem się z małym, kapitalnym pieskiem, który pewnego dnia znalazł się na podłodze naszej kuchni, niedołężny i piszczący, pachnący jeszcze mlekiem i niemowlęctwem, z nie uformowanym, okrągławym, drżącym łebkiem, z łapkami jak u kreta rozkraczonymi na boki i z najdelikatniejszą, mięciutką sierścią.

Ceo avgust te godine igrao sam se s malim, izvanrednim psetancetom, koje se jednog dana obrelo na podu naše kuhinje, jadno i cvileći, mirišući još na mleko i odojče, sa neformiranom okruglastom glavicom, s šapicama kao u krtice raširenim u stranu i s najfinijom, mekom dlakom.

Od pierwszego wejrzenia zdobyła sobie ta kruszynka życia cały zachwyt, cały entuzjazm chłopięcej duszy.

Od prvog pogleda ta mrvica života osvojila je celo oduševljenje, ceo entuzijazam dečje duše.

Z jakiego nieba spadł tak niespodzianie ten ulubieniec bogów, milszy sercu od najpiękniejszych zabawek? Że też stare, zgoła nieinteresujące pomywaczki wpadają niekiedy na tak świetne pomysły i przynoszą z przedmieścia – o całkiem wczesnej, transcendentalnej porannej godzinie – takiego oto pieska do naszej kuchni!

S kakvog neba je spao tako neočekivano taj miljenik bogova, draži srcu od najlepših igračaka? I to te stare sasvim neinteresantne pralje imaju ponekad tako sjajne ideje i donose iz predgrađa – u sasvim rani transcendentalni jutarnji sat – takvo psetance u našu kuhinju!

Ach! było się jeszcze – niestety –  nieobecnym, nieurodzonym z ciemnego łona snu, a już to szczęście ziściło się, już czekało na nas, niedołężnie leżące na chłodnej podłodze kuchni, nie docenione przez Adelę i domowników. Dlaczego nie obudzono mnie wcześniej! Talerzyk mleka na podłodze świadczył o macierzyńskich impulsach Adeli, świadczył niestety także i o chwilach przeszłości, dla mnie na zawsze straconej, o rozkoszach przybranego macierzyństwa, w których nie brałem udziału. 

Ah! bio sam još – na žalost – odsutan, nerođen iz tamne utrobe sna, a ta sreća se već bila ostvarila, već je čekala na nas, ležeći jadno na hladnom podu kuhinje, neocenjena od Adele i ostale čeljadi. Zašto me ranije nisu probudili! Tanjirić mleka na podu svedočio je o Adelinim materinskim nagonima, na žalost svedočio je i o trenucima prošlosti, za mene zauvek izgubljene, o slasti biti nekom pomajka, u kojoj ja nisam učestvovao.

Ale przede mną leżała jeszcze cała przyszłość. Jakiż bezmiar doświadczeń, eksperymentów, odkryć otwierał się teraz! Sekret życia, jego najistotniejsza tajemnica sprowadzona do tej prostszej, poręczniejszej i zabawkowej formy odsłaniała się tu nienasyconej ciekawości. Było to nad wyraz interesujące, mieć na własność taką odrobinkę życia, taką cząsteczkę wieczystej tajemnicy, w postaci tak zabawnej i nowej, budzącej nieskończoną ciekawość i respekt sekretny swą obcością, niespodzianą transpozycją tego samego wątku życia, który i w nas był, na formę od naszej odmienną, zwierzęcą.

Ali preda mnom je još ležala cela budućnost. Kakav beskraj iskustava, eksperimenata, otkrića se otvarao sada! Zagonetka života, njegova najbitnija tajna svedena na tu prostiju, bližu i zabavnu formu otkrivala se tu pred nezasićenom radoznalošću. To je bilo neizrecivo interesantno, posedovati takvu mrvicu života, takav delić večite tajne, u tako zabavnom i novom obliku, koji budi beskrajnu radoznalost i potajno poštovanje svojom stranošću, neočekivanom transpozicijom one iste niti, koja je bila i u nama, u formu različitu od naše, životinjsku.

Zwierzęta! cel nienasyconej ciekawości, egzemplifikacje zagadki życia, jakby stworzone po to, by człowiekowi pokazać człowieka, rozkładając jego bogactwo i komplikację na tysiąc kalejdoskopowych możliwości, każdą doprowadzoną do jakiegoś paradoksalnego krańca, do jakiejś wybujałości pełnej charakteru. Nie obciążone splotem egzotycznych interesów, mącących stosunki międzyludzkie, otwierało się serce pełne sympatii dla obcych emanacji wiecznego życia, pełne miłosnej współpracującej ciekawości, która była zamaskowanym głosem samopoznania.

Životinje! Cilj nezasite radoznalosti, egzemplifikacije zagonetke života, kao stvorene za to, da čoveku pokaže čoveka, razlažući njegovo bogatstvo i komplikacije na hiljadu kalejdoskopskih mogućnosti, svaka dovedena do neke paradoksalne granice, do neke bujnosti pune karaktera. Neopterećeno spletom egzotičnih interesa, muteći ljudske odnose, otvaralo se srce puno simpatije za strane emanacije večnog života, puno ljubavne, uvek na saradnju spremne radoznalosti, koja je bila maskiran glas samopoznanja.

Piesek był aksamitny, ciepły i pulsujący małym, pospiesznym sercem. Miał dwa miękkie płatki uszu, niebieskawe, mętne oczka, różowy pyszczek, do którego można było włożyć palec bez żadnego niebezpieczeństwa, łapki delikatne i niewinne, z wzruszającą, różową brodaweczką z tyłu, nad stopami przednich nóg. Właził nimi do miski z mlekiem, żarłoczny i niecierpliwy, chłepcący napój różowym języczkiem, ażeby po nasyceniu się podnieść żałośnie małą mordkę z kroplą mleka na brodzie i wycofać się niedołężnie z kąpieli mlecznej.

Psetance je bilo baršunasto, toplo i sa malim srcem koje je žurno udaralo. Imao je dve meke latice ušiju, plavičaste, mutne oči, ružičastu njuškicu, u koju se mogao staviti prst bez ikakve opasnosti, šapice nežne i nevine, sa dirljivom, rumenom bradavicom odostrag nad stopama prednjih nogu. Ulazio je sa njima u posudu s mlekom, proždrljiv i nestrpljiv, ližući napoj ružičastim jezičićem, da bi zasitivši se, žalosno podigao malu njuškicu s kapljom mleka na bradi i nespretno se povukao kao iz mlečne kupke.

Chód jego był niezgrabnym toczeniem się, bokiem na ukos w niezdecydowanym kierunku, po linii trochę pijanej i chwiejnej. Dominantą jego nastroju była jakaś nieokreślona i zasadnicza żałość, sieroctwo i bezradność – niezdolność do zapełnienia czymś pustki życia pomiędzy sensacjami posiłków. Objawiało się to bezplanowością i niekonsekwencją ruchów, irracjonalnymi napadami nostalgii z żałosnym skomleniem i niemożnością znalezienia sobie miejsca. Nawet jeszcze w głębi snu, w którym potrzebę oparcia się i przytulenia zaspokajać musiał używając do tego własnej swej osoby, zwiniętej w kłębek drżący – towarzyszyło mu poczucie osamotnienia i bezdomności. Ach, życie – młode i wątłe życie, wypuszczone z zaufanej ciemności, z przytulnego ciepła łona macierzystego w wielki i obcy, świetlany świat, jakże kurczy się ono i cofa, jak wzdraga się zaakceptować tę imprezę, którą mu proponują pełne awersji i zniechęcenia!

Njegov hod je bio nezgrapno teturanje postrance, ukoso u neodređenom pravcu, po liniji malo pijanoj i nesigurnoj. Dominanta njegovog raspoloženja je bila neka neodređena i principijelna žalost, usamljenost i bespomoćnost – nesposobnost da nečim ispuni prazninu života između senzacija hranjenja. To se ispoljavalo haotičnošću i nedoslednošću pokreta, iracionalnim nastupima nostalgije sa žalosnim cviljenjem i nemogućnošću nalaženja sebi mesta. Čak i u dubinama sna, u kome je potrebu da se nasloni i pripije uz nekog morao zadovoljavati upotrebljavajući za to svoju sopstvenu osobu, savijenu u drhtavo klupče – pratio ga je osećaj usamljenosti beskućništva. Ah, život – mladi i slabi život, ispušten iz poverljive tame, iz prijatne materinske utrobe, u velik i stran sjajni svet, kako se grči i povlači, kako se usteže da prihvati tu predstavu, koju mu nude – punu averzije i ravnodušnosti!

Lecz z wolna mały Nemrod (otrzymał był to dumne i wojownicze imię) zaczyna smakować w życiu. Wyłączne opanowanie obrazem macierzystej prajedni ustępuje urokowi wielości.

Ali lagano mali Nimrod (bio je dobio to gordo i ratničko ime) počinje da uživa u životu. Isključiva obuzetost slikom materinskog prajedinstva ustupa čaru mnogosti.

Świat zaczyna nań nastawiać pułapki: nieznany a czarujący smak, różnych pokarmów, czworobok porannego  słońca na podłodze, na którym tak dobrze jest położyć się, ruchy własnych członków, własne łapki, ogonek, figlarnie wyzywający do zabawy z samym sobą, pieszczoty ręki ludzkiej, pod którymi z wolna dojrzewa pewna swawolność, wesołość rozpierająca ciało i rodząca potrzebę zgoła nowych, gwałtownych i ryzykownych ruchów – wszystko to przekupuje, przekonywa i zachęca do przyjęcia, do pogodzenia się z eksperymentem życia.

Svet počinje da mu stavlja zamke: nepoznati i zanosni ukus raznih jela, kvadrat jutarnjeg sunca na podu, na kome je tako dobro leći, pokreti sopstvenih udova, vlastite šapice, repić, što nestašno poziva na igru sa samim sobom, maženja ljudske ruke, pod kojom lagano dozreva izvesna nestašnost, veselost koja raspinje telo i rađa potrebu sasvim novih, naglih i rizičnih pokreta – sve to potkupljuje, ubeđuje i hrabri da se primi, da se pomiri sa eksperimentom života.

I jeszcze jedno. Nemrod zaczyna rozumieć, że to, co mu się tu podsuwa, mimo pozorów nowości jest w gruncie rzeczy czymś, co już było – było wiele razy – nieskończenie wiele razy. Jego ciało poznaje sytuacje, wrażenia i przedmioty. W gruncie rzeczy to wszystko nie dziwi go zbytnio. W obliczu każdej nowej sytuacji daje nura w swoją pamięć, w głęboką pamięć ciała, i szuka omackiem, i gorączkowo – i bywa, że znajduje w sobie odpowiednią reakcję już gotową: mądrość pokoleń, złożoną w jego plazmie, w jego nerwach. Znajduje jakieś czyny, decyzje, o których sam nie wiedział, że już w nim dojrzały, że czekały na to, by wyskoczyć.

I još jedno. Nimrod počinje shvatati da ono što mu se ovde daje, i pored izgleda novine u osnovi je nešto što je već bilo – bilo mnogo puta – beskrajno mnogo puta. Njegovo telo poznaje situacije, utiske i predmete. U osnovi ga sve to ne čudi mnogo. Pred licem svake nove situacije on zaranja u svoje pamćenje, u duboko pamćenje tela, i pipajući traži, grozničavo – i dešava se da u sebi nalazi već gotovu odgovarajuću reakciju: mudrost pokolenja skupljena u njegovoj plazmi, u njegovim nervima. Nalazi neke postupke, odluke, za koje ni sam nije znao da su već sazrele u njemu, da su čekale na to da iskoče.

Sceneria jego młodego życia, kuchnia z wonnymi cebrami, ze ścierkami o skomplikowanej i intrygującej woni, z kłapaniem pantofli Adeli, z jej hałaśliwym krzątaniem się – nie straszy go więcej. Przywykł uważać ją za swoją domenę, zadomowił się w niej i począł rozwijać w stosunku do niej niejasne poczucie przynależności, ojczyzny.

Dekor njegovog mladog života, kuhinja sa mirisnim vedrima, sa krpama komplikovanog i uznemirujućeg mirisa, sa šljapkanjem Adelinih papuča, sa njenim bučnim kretanjem – više ga ne plaši. Navikao je da ih smatra svojim domenom, navikao se na nju i počeo razvijati prema njoj nejasan osećaj pripadnosti, otadžbine.

Chyba że niespodzianie spadał nań kataklizm w postaci szorowania podłogi obalenie praw natury, chlusty ciepłego ługu, podmywające wszystkie meble, i groźny szurgot szczotek Adeli.

Izuzev kad bi se na njega iznenada sručio kataklizam u obliku ribanja poda – rušenje prirodnih zakona, pljuskovi toplog ceđa koji su prali sve delove nameštaja, i strašno struganje Adelinih četaka.

Ale niebezpieczeństwo mija, szczotka uspokojona i nieruchoma leży cicho w kącie, schnąca podłoga pachnie miło mokrym drzewem. Nemrod, przywrócony znowu do swych normalnych praw i do swobody na terenie własnym, czuje żywą ochotę chwytać zębami stary koc na podłodze i targać nim z całej siły na prawo i lewo. Pacyfikacja żywiołów napełnia go niewymowną radością.

Ali opasnost prolazi, četka umirena i nepokretna leži tiho u uglu, pod koji se suši prijatno miriše na mokro drvo. Nimrod, kome su ponovo vraćena njegova normalna prava i sloboda na vlastitom terenu, oseća živu želju da zubima hvata staro ćebe na podu i da ga iz sve snage trza desno i levo. Pacifikacija stihija ispunjava ga neizrecivom radošću.

Wtem staje jak wryty. przed nim, o jakie trzy kroki pieskie, posuwa się czarna maszkara, potwór sunący szybko na pręcikach wielu pogmatwanych nóg. Do głębi wstrząśnięty Nemrod posuwa wzrokiem za skośnym kursern błyszczącego owada, śledząc w napięciu ten płaski, bezgłowy i ślepy kadłub, niesiony niesamowitą ruchliwością pajęczych nóg.

Utom staje kao ukopan: pred njim, na neka tri pseća koraka, puzi crna maškara, strašilo koje se brzo kreće na štapićima mnogobrojnih izmešanih nogu. Duboko uzbuđen Nimrod klizi pogledom za kosim kursom sjajnog insekta, napeto prateći taj pljosnati, bezglavi i slepi trup, nošen neverovatnom pokretljivošću paučjih nogu.

Coś w nim na ten widok wzbiera, coś dojrzewa, pęcznieje, czego sam jeszcze nie rozumie, niby jakiś gniew albo strach, lecz raczej przyjemny i połączony z dreszczem siły, samopoczucia, agresywności.

Na taj prizor u njemu nešto raste, nešto dozreva, bubri, nešto što sam još ne shvata, kao neki gnev ili strah, ali je prijatan i sjedinjen s drhtajem snage, samouverenosti, agresivnosti.

I nagle opada na przednie łapki i wyrzuca z siebie głos, jeszcze jemu samemu nie znany, obcy, całkiem niepodobny do zwykłego kwilenia.

I on iznenada pada na prednje šapice i ispušta iz sebe glas, i njemu samom još nepoznat, stran, nalik na obično cviljenje.

Wyrzuca go z siebie raz, i jeszcze raz, i jeszcze, cienkim dyszkantem, który się co chwila wykoleja.

Izbacuje ga iz sebe jednom, i još jednom, i još, tankim tenorom, koji svaki čas menja intenzitet svog tona.

Ale nadaremnie apostrofuje owada w tym nowym, z nagłego natchnienia zrodzonym języku. W kategoriach umysłu karakoniego nie ma miejsca na tę tyradę i owad odbywa dalej swą skośną turę ku kątowi pokoju, wśród ruchów uświęconych odwiecznym karakonim rytuałem.

Ali on uzalud apostrofira insekta tim novim jezikom, rođenim iz iznenadnog nadahnuća. U kategorijama bubašvabinog uma nema mesta za tu tiradu i insekat i dalje ide svojom kosom turom ka uglu sobe, sa pokretima osveštanim prastarim ritualom bubašvaba.

Wszelako uczucia nienawiści nie mają jeszcze trwałości i mocy w duszy pieska. Nowo obudzona radość życia przeistacza każde uczucie w wesołość. Nemrod szczeka jeszcze, lecz sens tego szczekania zmienił się niepostrzeżenie, stało się ono swoją własną parodią – pragnąc w gruncie rzeczy wysłowić niewymowną udatność tej świetnej imprezy życia, pełnej pikanterii, niespodzianych dreszczyków i point.

 

Međutim, osećaji mržnje još nemaju trajnosti i snage u psetancetovoj duši. Novoprobuđena radost života pretvara svaki osećaj u veselost. Nimrod još laje, ali smisao tog lajanja se neprimetno promenio, ono je postalo svoja sopstvena parodija – želeći u osnovi da iskaže neizrecivu lepotu te sjajne priredbe života, pune pikanterije, neočekivanih žmaraka i poenta.

 

 

Preveo Stojan Subotin

 

F NIMROD

 

ç  SKLEPY CYNAMONOWE è



[1] http://monika.univ.gda.pl/~literat/shulz/0008.htm

[2] Prodavnice cimetove boje – pripovetke / Bruno Šulc, prevod s poljskog i predgovor dr Stojan Subotin. – Beograd : Nolit, 1961, 264 str.